środa, 1 lutego 2017

Kraina czarów, Mur i szaleństwo, czyli "Gwiezdny pył"

Tytuł: Gwiezdny pył
Autor: Neil Gaiman
Gatunek: baśń, romans, fantasy
Liczba stron: 197
Czasem, kiedy czyta się o jakimś autorze, nie znając jego książek, po prostu się wie, iż zostanie naszym ulubionym. I nadchodzi ten moment, kiedy otwiera się jego pierwszą książkę. I albo się go znienawidzi, albo pokocha. Mniej więcej tak poznałam prozę Gaimana.


Młody Tristran Thorn zrobi wszystko, byle tylko zdobyć lodowate serce pięknej Victorii – przyniesie jej nawet gwiazdę, której upadek z nieba oglądali razem pewnej nocy. By jednak to uczynić, musi wyprawić się na niezbadane ziemie po drugiej stronie starożytnego i dobrze pilnowanego muru, od którego bierze nazwę ich maleńka wioska. Za owym murem leży Kraina Czarów, gdzie nic nie jest takie, jakim je sobie wyobraził – nawet upadła gwiazda. Bestsellerowy autor Neil Gaiman przedstawia opowieść o niezwykłej wyprawie do mrocznej, cudownej krainy – w poszukiwaniu miłości i tego, co niemożliwe. 

Uwielbiam wszystko co jest absurdalne, pokręcone, dziwne i baśniowe, a na swój sposób wyjątkowe i piękne. "Gwiezdny pył" jest właśnie tego typu książką. Nic w niej nie jest takie, jakie wydawało się na samym początku- nawet upadła gwiazda. Z pewnością jedni od razu zostaną oczarowani przedstawionym przez autora światem, inni natomiast pokręcą nosem i odłożą książkę na półkę, stwierdzając, że nie jest ona przeznaczona dla nich. 

A właśnie... Świat przedstawiony (i się z lekcjami polskiego kojarzy). Gaiman wykreował osobliwych bohaterów. Ale nie osobliwych, w takim sensie jak w "Osobliwym domu pani Peregrine". Ci bohaterowie mają w sobie coś niepowtarzalnego, niezastąpionego. Jakąś iskrę, która czyni ich wyjątkowymi. 

Akcja na początku rozgrywa się w wiktoriańskiej Anglii, natomiast później przenosi się do Krainy czarów, mrocznego, lecz pięknego i cudownego miejsca poza przestrzenią i czasem, gdzie nic nie jest takie, jak się na początku zdaje.

"Gwiezdny pył" jest przede wszystkim książką o tym, że miłość robi z nasz szaleńców, gotowych zrobić dla niej wszystko, łącznie z niemożliwym. Pokazuje też, że to dzięki miłości jesteśmy w stanie określić, kim naprawdę jesteśmy. Jeśli lubicie takie klimaty- sięgnijcie po tę powieść, a z pewnością nie poczujecie się zawiedzeni.

Moja ocena: 8/10
Holopainen (muzyk w zespole Nightwish) inspirował się twórczością Gaimana pisząc teksty i muzykę do albumu "Imaginaerum", z którego pochodzi ta piosenka. Czuć to. 
Udostępnij ten wpis
Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.