niedziela, 26 lutego 2017

Nie przeczytam 52 książek w tym roku.


W tym tygodniu zrobię pięć projektów, napiszę trzy sprawdziany, sześć kartkówek, przeżyję cztery godziny WFu, skończę trzy prace na plastykę... Aha, i przeczytam jedną książkę.



Okej, zmyśliłam wszystko.
Z pewnością słyszeliście o akcji "Przeczytam 52 książki w tym i tym roku". Większość z was bierze w niej nawet udział. I na początku ubiegłego roku, również zadeklarowałam swój udział w niej. Nie udało się. Więc stwierdziłam, że mam przecież jedno życie i spróbuję w tym roku.
Właśnie. Każdy z nas m tylko jedno życie. Jasne, kto czyta książki, żyje podwójnie cytując klasyka, ale to Życie mamy tylko jedno. Ale do tego jeszcze wrócę.
Spiszę to w punktach, nie będzie tak chaotycznie.
1. Czytanie ma być przyjemnością, nie przykrym obowiązkiem
Tak, bo gdybym narzuciła sobie, że przeczytam 52 książki to pewnie już robiłoby mi się nie dobrze, gdybym tylko na nie patrzyła. Nie chcę sobie psuć tej "zabawy" jaką jest czytanie. Kiedy otwieram książkę, czuję się wolna od świata, czuję, że mogę zrobić co chcę. A przede wszystkim- czytam głównie wtedy, gdy mam na to ochotę. Nie potrafię sobie powiedzieć, że dzisiaj przeczytam 100 stron, jutro 78.
2. Mam też swoje Życie.
Ja rozumiem, że można nie odrywać się od książki przez całą dobę i ledwo znajdować cas na jedzenie i potrzeby fizjologiczne, ale gdzieś jest ta granica... Nie chcę żyć fikcją i zatracać się w niej. Nie chcę być osobą samotną, która zamiast zająć się rzeczami rzeczywistymi (które nie są takie szare i bez wyrazu jak nam się wydaje) żyje sobie dajmy na to w Hogwarcie i czeka na swojego Severusa. (Jak to zabrzmiało...). Chcę korzystać z życia tak bardzo jak to możliwe i cieszyć się chwilą. Tym co jest tu i teraz, koło mnie.
3. Nie liczy się ilość, a jakość.
Nie oszukujmy się- w tydzień przeczytamy nawet trzy harlequiny, jednak przeczytanie czegoś ambitniejszego, na przykład "Dziwnych losów Jane Eyre" zajmie nam więcej czasu. A satysfakcja będzie dwa razy większa. Ilość stron również ma znaczenie- jeśli ktoś będzie czytał tylko nowelki, to spokojnie do czerwca z pięćdziesięcioma dwoma książkami się wyrobi. Natomiast jeżeli inna osoba będzie czytać głównie pięciuset stronicowe (dobrze napisałam?) książki, to raczej owych 52 książek nie przeczyta. Ale będzie bardziej usatysfakcjonowana. I szczerze powiedziawszy, wolę przeczytać 20 grubych i wartościowych książek.
4. Mam też inne hobby
Moje życie nie składa się tylko z czytania książek i pisania recenzji (20 dni nieobecności chyba o czymś świadczy). Ostatnio wzięłam się za realistyczne rysowanie portretów, czego nie robiłam bardzo długi czas i mogę nawet powiedzieć, że postawiłam to trochę wyżej niż czytanie. Poza tym słucham muzyki (o niej zrobię serię postów, bo naprawdę mam o czym pisać), robię zdjęcia, oglądam filmy, seriale...

A Wy podejmujecie się tego typu wyzwań?
Udostępnij ten wpis

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.